Chyba każdy zna Paris Hilton i wie na co stać dziedziczkę, która nie przebiera w środkach dla dobrej zabawy.
Mimo, że Paris od jakiegoś czasu spotyka się z nowym facetem a ten ogłupiał na tyle na jej punkcie, że po miesiącu od poznania się już się jej oświadczył, ona nic a nic nie zmieniła swojego zachowania. Może tyle się zmieniło w jej życiu, że teraz głupieją razem ze swoim chłopakiem.
Paris i Doug zamieszkali nie dawno w jednej z najbogatszych dzielnic Los Angeles, której są utrapieniem. Sąsiedzi dziedziczki dali by wszystko by pozbyć się jej z okolicy. Zdesperowani sąsiedzi napisali więc do właściciela willi, którą wynajmuje Paris, by ten wymówił jej umowę najmu. Zaoferowali, że będą mu dopłacać co miesiąc 5 tysięcy dolarów do do 22-tysięcznego czynszu za willę. W ciągu pięciu dnia, jakich dziedziczka mieszka w okolicy , już dwa razy była policja. Przyczyna? Huczne zabawy jakie para urządzała do tego dochodziły dzikie wrzaski i huk niszczonych sprzętów.
Sąsiedzi twierdzą, że Paris zatruwa im życie – mówi informator. Przeszkadza im także warkot silnika skutera Douga.
Głos w sprawie zabrał też narzeczony dziedziczki. Czego się spodziewaliście? W końcu ja i Paris jesteśmy osobami publicznymi.
Ot pojęcie osób publicznych, to co znaczy, że takim wszystko wolno i nie ma na nich silnych?