
Kapif
Zamiast Henry miałby nazywać się Henio, Henryk…
Alicja Bachleda-Curuś co raz częściej ma dość hollywoodzkiego życia. Chociaż w mediach co raz częściej pojawiają się informacje, że Ala chce wracać do Polski, są takie, które temu zaprzeczają. Jedno jest pewne w każdej plotce jest ziarno prawdy.
Fakt dowiedział się, że Ala chce zmienić swojemu synowi imię Henry na Hanio, Henryk. Co raz częściej też myśli by małego wychowywać w Polsce, by uczył się w polskiej szkole. Dlatego chce spolszczenia Henry’ego, które zostało mu dane przy chrzcie ze względu na ojca Irlandczyka.
By jednak do tego doszło, musi mieć zgodę Colina Farrella, i tu może być problem. Jeśli Colin nie wyrazi takiej, sprawa trafi do sądu a to już poważniejsze konsekwencje. Między rodzicami małego Henry’go Tadeusza może zaiskrzyć ale w tym gorszym znaczeniu słowa.
Skąd taka decyzja Ali?
Decyzja aktorki nie wzięła się znikąd. Nieoficjalnie wiadomo, że coraz gorzej czuje się w Hollywood, wśród nadętego i pustego w środku światka show-biznesu. Coraz bardziej tęskni za mniej gwiazdorskim, za to bardziej rodzinnym Krakowem. I dlatego wolałby tu wychować małego Henia.- dowiedział się Fakt.
Jak myślicie, Ala wróci do Polski czy nie?
Zobacz też:Przyjaciele Kwaśniewskiej: Olu, załóż rodzinę!
źródło: Fakt.pl

Kapif

Michał Pieściuk / newspix.pl