Pamiętacie wypadek samochodowy, w którym ucierpiał syn znanego dziennikarza Maciej Zientarski a zginął jego kolega?
Maciej Zientarski był widziany ostatnio z ładną dziewczyną w jednej z restauracji warszawskich na sushi. Zientarski ma się bardzo dobrze.
Dziennikarz rozbił się w lutym zeszłego roku w swoim ferrari. W wypadku zginął jego przyjaciel Jarosław Zabiega. Maciej był połamany, miał ciężkie urazy wewnętrzne. Rokowania były jak najgorsze…
Maciek w chwili obecnej wygląda jakby nic mu nie było. W restauracji śmiał się , żartował , co chwila odbierał telefon. Jego stan zdrowia na pewno jest na tyle dobry, by Maciek mógł stanąć przed sądem, niestety to jest nieuniknione .
Na początku maja zbada go zespół biegłych składający się z czterech lekarzy – informuje Katarzyna Dobrzańska, szefowa prokuratury na warszawskim Mokotowie. Fakt dowiedział się, że w skład komisji będzie wchodzić m.in. psychiatra sądowy i neuropsycholog. Badania potrwają aż dwa dni.
Od stycznie tego roku dziennikarz nie mieszka ze swoją żoną więc i chyba jej nie będzie obok męża, gdy będzie badany i przesłuchiwany.
Teść zabrał rzeczy Maćka z domu i przeprowadził go do siebie – mówiła Faktowi w styczniu żona Zientarskiego.
Od tamtej pory to rodzice zajmują się synem. Jak się nieoficjalnie dowiedział Fakt, Maciej Zientarski został ubezwłasnowolniony pod względem prawnym. Po wypadku miał bowiem kłopoty z pamięcią– czytamy w Fakcie.
To niesamowite. Dorosłego 40 letniego faceta traktować jak dziecko. Odebrać go żonie , nie możemy w to uwierzyć. Jesteśmy ciekawi jaki będzie wyrok za spowodowanie wypadku w którym zginął człowiek. Z tego co pamiętamy Maciek cisnął na gaz i jechał bardzo szybko ulicami Warszawy. Czyżby ojciec próbował chronić syna za jego postępek? Wszystko na to wskazuje.
foto/Fakt